Formy spędzania czasu wolnego Seniorów..

Wiek nie gra roli, wręcz przeciwnie. W wielu przypadkach jest on zaczynkiem do pokazania światu siebie, przekaza­nia swoich doświadczeń, przemyśleń. Głównie ze względu na większą ilość czasu wolnego, którego po przejściu na emeryturę mamy więcej niż będąc aktywnym zawodowo. Dzięki temu można korzystać z zajęć spędzając swój wol­ny czas w sposób niepowtarzalny i unikatowy, rozwijając swoje zainteresowania i ucząc się wielu nowych rzeczy, począwszy od języków, po taniec, a na malarstwie skoń­czywszy. Osoby starsze posiadają atuty, których brak młodszemu pokoleniu. Ich wolny czas może być sojusz­nikiem, a nie wrogiem, podobnie wiek, doświadczenie i cierpliwość. Również strach przed nieznanym można wy­korzystać do mobilizacji oraz pokazania sobie i bliskim, że chce się coś robić, że warto inaczej spędzać czas. Dzięki temu życie staje się bardziej wartościowe i barwniejsze, bowiem to, co jest wielokrotnie źródłem frustracji, to bez­czynność i powszechna nuda. Warto zatem po zaprzesta­nej pracy zawodowej odnaleźć nową formę spędzania cza­su wolnego, pozwalającą na aktywne i pomyślne przeżycie swojego życia.

Muzykowanie

Muzykę możemy realizować na wiele sposobów. Pierwsze skojarzenie to słuchanie muzyki: różnych jej rodzajów, samotnie lub w towarzystwie, w ciekawych miejscach. Muzyką może być szelest liści w parku czy płynący stru­mień. Jest też muzyka ludowa, grana przez ludzi, którym w duszy gra. I ta na salonach, w filharmonii albo na sta­dionach – popularna czy metalowa. Można by tak w nie­skończoność.

Każdy z nas ma przy sobie, a właściwie w sobie, in­strument muzyczny. To nasz głos. Możemy śpiewać pra­wie zawsze i prawie wszędzie. Podśpiewywać, śpiewać na całe gardło, głębiej i mocniej z przepony. Na koncercie, w lesie, w domu, na ulicy i w markecie. W smutku i rado­ści… W chórze i solo… I tak jak wszystko inne możemy udoskonalać pod okiem lepszych od nas, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą. A wtedy uwolni się w mózgu hor­mon przyjemności (dopamina), obniży się napięcie ciała, dotlenimy się, podniesiemy koordynację mięśniową.

Tworzymy muzykę nie tylko śpiewając, ale również grając na instrumentach. Czy to fortepian, czy cymbał­ki, a może flet, wszystkie instrumenty, kiedy wydobywa­my z nich muzykę, jednocześnie rozwijają nasze zdolno­ści manualne, koordynację wzrokowo-ruchową i ćwiczą mózg. Wyciągajmy zatem zakurzone gitary, podkradajmy wnukom flety czy syntezatory i grajmy.

A kiedy zagramy i pośpiewamy, to może ktoś zatańczy. Taniec ma niezwykłe cechy: odmładza, odchudza i popra­wia nastrój. Pozwala na poprawę zdrowia fizycznego, rzeź­bi sylwetkę, wyrabia wytrzymałość fizyczną, usprawnia przemianę materii i krążenie. Korzystnie wpływa także na zdrowie psychiczne – podnosi naszą samoocenę, pew­ność siebie, radość życia, budzi zmysłowość, przegania depresję i smutek. Pozwala na bliski kontakt z człowie­kiem, przez co otwiera nas na relacje. Jednak dzisiaj, gdy ktoś nie ma ochoty tańczyć w parze, może skorzystać z za­jęć, gdzie tańczy się pojedynczo, ale w grupie (np. zumba, taniec hawajski).

Malowanie i rzeźbienie

Łatwo się domyślić, że oba rodzaje sztuki możemy oglądać na wystawach, w muzeach, a także w miejscach wydawa­łoby się zaskakujących, np. w biurach. Bardzo przyjem­ne jest, gdy możemy obrazy i rzeźby dotykać. Niezwykle miłe jest czucie pod palcami obrazu namalowanego farbą olejną i jakże inne od obrazu namalowanego akwarelami. Rzeźby wykonane z różnych materiałów mają zupełnie inną fakturę i ciepłotę.

Aby oglądać rzeźbę, ktoś musi ją wykonać. Może war­to to zrobić samemu. Pewna kobieta powiedziała: Kiedy przejdę na emeryturę, będę malować. Każdy kto to usłyszał, uśmiechał się dyskretnie. Nikt nigdy nie widział, by rysowała, a co dopiero malowała. Kiedy przyszedł dzień jej urodzin, trochę dla śmiechu i zabawy, a trochę dla moty­wacji, rodzina podarowała jej sztalugi, farby i pędzle. Minął jeszcze jakiś czas i owa kobieta zaczęła malować, a jej obra­zy spotkały się z uznaniem nie tylko najbliższych. Swoje zdolności malarskie czy rzeźbiarskie można rozwijać sa­memu lub korzystać z warsztatów również dla seniorów.

Czy to możliwe, żeby sztukę układać? Jak najbardziej! Puzzle – oto cudowny sposób na kontakt z przepięknymi obrazami i trójwymiarowymi budynkami.

Układanie puzzli

Można powiedzieć rozsypany obrazek do złożenia. Tyl­ko po co? Wielu ludzi układa dla przyjemności. Puzzle uczą cierpliwości i wytrwałości, wzmacniają koncentra­cję uwagi, dają satysfakcję. Ponadto wzmacniają spraw­ność manualną dłoni i koordynację wzrokowo-ruchową. Chyba najprzyjemniejsze układanki to te, które można dotykać, przekładać, przyglądać się im. Tym bardziej, że dzisiejsze puzzle mają różnorodną fakturę: śliską, lekko chropowatą, aksamitną. Elementy mogą mieć różną wiel­kość, kształt i ilość. Dotykanie, dopasowywanie elemen­tów to wciągające i przyjemne zadanie. A co zrobić, gdy nie mamy puzzli w domu, a nie chcemy ich kupować? Można układać przez Internet. Wystarczy wpisać w wyszukiwar­ce „puzzle online” i wyświetlą się różne propozycje. Obra­zek układamy, korzystając z myszki, co jest tak proste, że mogą się tego nauczyć osoby niekorzystające wcześniej z komputera.

Czytanie i pisanie

Oferta książkowa i prasowa jest bardzo bogata. Warto za­tem sięgać po periodyki związane z naszym hobby, np. motoryzacyjne, ogrodnicze, kulinarne, sportowe, histo­ryczne, o dekoracji wnętrz, budowie domów, o zwierzę­tach. Dobra książka czy ciekawa gazeta to świetny spo­sób na spędzanie części swojego wolnego czasu. Czasem ludzie mówią, że nie mogą czytać, ponieważ mają słaby wzrok. Dzisiaj to już nie problem. Warto poprosić kogoś bliskiego, by nam czytał. Można też skorzystać z e-boo­ków – tu jest możliwość powiększenia czcionki, ustawie­nia odpowiedniej jasności ekranu. Kiedy widzimy bardzo słabo, można korzystać z audiobooków – są już coraz tań­sze, jest duża oferta nagraniowa, można je wypożyczać w bibliotekach.

Nie tylko czytanie, ale również pisanie może być cieka­we. Warto zacząć od pamiętnika lub dziennika. Pamięt­nik piszemy codziennie lub co jakiś czas, np. by ważne zdarzenie, uczucie nie odeszło w zapomnienie. Dzienniki piszemy codziennie, utrwalając nasze życie i myśli. Im więcej piszemy, tym robimy to lepiej: używamy więcej słów, bardziej różnorodnych, poprawia się nasz styl i jego lekkość. Możemy pisać np. bajki czy wiersze dla dzieci. W Łodzi są „Latające Babcie” – cudowne kobiety i męż­czyźni, którzy piszą właśnie bajki dla dzieci, szyją do nich stroje i całe dekoracje, a potem pakują w torby i jadą do przedszkoli, do domów dziecka, do szpitali, wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Dzięki temu realizują swoje pasje i wspierają innych.