Z Panią Elżbietą Sebesta członkini jednego z Klubów Opolskiego Seniora oraz dawną przewodniczącą DFK Żyrowa rozmawiała Agnieszka Stąpor.
Agnieszka Stąpor: Pani Elżbieto proszę powiedzieć co skłoniło Panią do zapisania się do Klubu?
Elżbieta Sebesta: Moje życie zawsze było pełne energii i pomysłów. Mieszkałam w Żyrowej tam też wychowałam swoje dzieci. Sama opiekowałam się też dziećmi innych osób. Z czego jestem bardzo dumna. Życie na wsi było ciężkie. Często dorabiałam w pracach dorywczych. Opiekowałam się stadem byków i omal nie przepłaciłam tego życiem, kiedy mnie staranowały. To były inne czasy. Jednak zawsze wokół mnie było mnóstwo ludzi, którym pomagałam . Uśmiechnięta, radosna starałam się tak przekazywać siebie .Od dawien dawna piekłam też ciasta na święta, ciasteczka na uroczystości, byłam kucharką w jednym z lokali gastronomicznych. Tempo życia nie zwalniało. Zostałam też cztery razy z rzędu Przewodniczącą DFK w Żyrowej. W dużo rzeczy organizacyjnych wprowadziła mnie śp. Pani Gabriela Pieszkała, która była prężną działaczką Mniejszości Niemieckiej. Jestem też członkiem chóru MN Lata mijały, dzieci dorosły. Jednak ciągle mam siły i chęci do korzystania z uroków życia. Teraz zapisałam się do Klubu Opolskiego Seniora, gdyż bardzo lubię towarzystwo ludzi pełnych optymizmu – a tak właśnie jest w przypadku tego klubu. Każdy z nas się dopełnia. Dodaje cząstkę siebie. Ja z córką (która też chodzi do Klubu) uczymy Panie jak wykonywać prace manualne. Można powiedzieć , że Bóg dał nam ten talent i dzielimy się nim z innymi ?
Agnieszka Stąpor: Co daje Pani uczestnictwo w Klubie?
Elżbieta Sebesta: Klub Seniora daje nam dużo przyjemnych chwil. Mam wspaniałe koleżanki i kolegów, z którymi spotykamy się , a także wspólnie śpiewamy .Ćwiczymy również nasze sylwetki podczas zajęć aerobiku. Organizujemy warsztaty kulinarne i artystyczne. Staramy się także aktywnie włączać w różne inicjatywy. Podczas lockdownu szyliśmy maseczki dla innych. Spotkania, które odbywają się z psychologiem są również inspirujące i zarazem motywujące do dalszej pracy. Jest to czas kiedy tak naprawdę odnajdujemy siebie na nowo. Tego też uczymy się podczas naszych spotkań.
Agnieszka Stąpor: Jak zachęci Pani innych seniorów do aktywnego włączania się w swoje małe społeczności lokalne?
Elżbieta Sebesta: Szkoda czasu na siedzenie w domu, czas zacząć robić to, na co mam się ochotę. Zachęcam wszystkich seniorów, aby włączali się czynnie w życie swoich społeczności lokalnych. Klub to miejsce nie tylko do rozmów, spotkań, czy wspólnych zabaw, ale także staramy się pomagać innym w rozwiązywaniu problemów i wspierać ich w potrzebie. Czas skończyć z samotnością i zadręczaniem się – to nic nie da!
Dziękuje za rozmowę!
Samotność człowieka to jeden z ważniejszych problemów współczesnego świata. Niezależnie od wymiaru i przyczyn oddala człowieka od toczącego się wokół niego życia, skutkuje psychicznym cierpieniem, odsuwa na margines życia społecznego oraz nie pozwala wykorzystywać wszystkich zasobów tkwiących w człowieku . Jest zła i destrukcyjna, odbiera radość i obniża jakość życia. Samotność szczególnie dotkliwa jest dla osób po 60tym roku życia.
Zatem w Klubach Seniora jest wielki potencjał by obudzić młodość po raz drugi. Bo gdzie możemy poczuć się najbardziej swobodnie jak nie między swymi? Bez oceniania, bez krytyki w pełnym zrozumieniu oraz życzliwej atmosferze można góry przenosić. Czego dowodem jest wiele historii podobnych do tej opowiedzianej przez Panią Elżbietę . Nie można nic nie robić. Trzeba zapomnieć na chwile o swoim wieku, zacząć spełniać swoje marzenia i czerpać z życia jak najwięcej. Trzeba mieć także satysfakcję ze swoich osiągnięć.