Dobro innych leży mi na sercu.
Rozmowa z Panią Janiną Bienia z Polskiej Cerekwi opiekującą się schorowaną Panią Alicją .
- Agnieszka Stąpor: Skąd pomysł na to by pomagać?
- Janina Bienia: Od zawsze miałam w sercu chęć pomagania słabszym i pokrzywdzonym przez los.
- A.Stąpor: W jakich okolicznościach poznała Pani swoją podopieczną?
- J.Bienia: Panią Alicje poznałam przez znajomą. Zaczęłam do niej przychodzić i pomagać jej w momencie kiedy złamała nogę i rękę. Od tego momentu upłynęło wiele czasu. Znajomość przerodziła się w przyjaźń i tak trwa do dziś.
- A. Stąpor: Jakie czynności wykonuje Pani w ramach swojej pomocy?
- J.Bienia: W zasadzie wszystkie np. zakupy, gotowanie, sprzątanie, zawiezienie jej do lekarza. Blisko mam do biblioteki więc często chodzi i wypożyczam książki dla Ali , aby jej się nie nudziło jak mnie nie ma. Moja podopieczna jest mobilna i dobrze radzi sobie z nowinkami technicznymi. Tak więc wspólnie uczymy się nowych rzeczy. Często zwykła rozmowa przy kawie i chwila poświęcona tylko jej sprawia, że ma dobry humor przez resztę dnia.
- A. Stąpor: Co sprawiło Wam najwięcej problemów podczas pandemii?
- J.Bienia: Największą przeszkodą był strach. Lęk o to by nie zaszkodzić mojej podopiecznej. Jednak udało nam się wypracować stały harmonogram tak by Alicja nie czuła się samotna podczas tego okresu. To ważne by być otwartym na innych i słuchać co mają nam do powiedzenia nie koniecznie poprzez słowa.
Warto przestać patrzeć na świat i potrzeby innych ludzi przez pryzmat własnych przekonań i otworzyć się na różnorodność potrzeb. Pamiętajmy, że wielu starszych ludzi nie ma odwagi realizować swoich potrzeb, tak jakby świat zrzucił ich z piedestału i sprowadził do poziomu potrzeb fizjologicznych. Dziwimy się, jak w „tym” wieku można myśleć o pięknym ubraniu, fryzjerze, kosmetyczce. Jedna z pań opowiadała mi, że kiedy po długiej przerwie jej bliscy poszli do fryzjera, nikt nie zapytał, czy ona ma taka potrzebę. Rozumiała, że jest w grupie ryzyka, ale kiedy powiedziała o tym wnuczce, ta przywiozła fryzjerkę do domu i zorganizowała wizytę tak, aby było bezpiecznie. Pani była przeszczęśliwa, choć przecież nawet nie wychodziła z domu, więc można pomyśleć: po co jej nowa fryzura? Tymczasem takie rzeczy mają ogromne znaczenie: nawet w takiej sytuacji i w takim wieku.
Duża część osób w starszym wieku, to ludzie, które mają swoje marzenia, potrzeby, ale czują, że w ich wieku nie wypada o tym mówić i powoli ograniczają swoje życie do przetrwania. A przecież oni nie stracili na ważności, nadal mają prawo do marzeń, nierzadko posiadają ogromną wiedzę życiową i chcieliby być zauważeni i docenieni.